degustathor degustathor
620
BLOG

Moskwa-Warszawa wspólna sprawa

degustathor degustathor Polityka Obserwuj notkę 8

Donaldowi T., Bartłomiejowi S. i Radosławowi S. nie do końca udało się wykazać bezprzykładnie nikczemnego i jakże plugawego w swej zbrodniczości współudziału Jarosława Kaczyńskiego  w ataku na Rosyjską Ambasadę w Warszawie. Ma, co prawda, łobuz wyjatkowo długie i złodziejskie (Telegraph Road to Cargo Modlin) łapy, ale te 300 kilometrów jednak robi pewną różnicę. Ale nie dla Przyjaciół Moskali. Ci ustami senatora Michaiła Margiełowa wyrazili po pierwsze zadowolenie, że władze polskie potępiły burdy przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Znaczy - usłyszeli skomlenie naszego MSZ-u. To dobrze świadczy o ich słuchu, ale wzrok mają znacznie lepszy. Nic to, że Kraków, nic to, że prawie trzysta. Grunt to intencyje i kierujący się  nimi inkryminowany Michaił Margiełow, który odpowiedzialnością za zainicjowanie zajść obarczył stronników Jarosława Kaczyńskiego takimi oto słowami: "Ten oburzający dla dużego państwa europejskiego wybryk, przekształcający Polskę z wpływowego członka Unii Europejskiej w kraj Trzeciego Świata, został, jesli nie bezpośrednio, to pośrednio zainicjowany przez panów z partii Jarosława Kaczyńskiego".

Oburzenie rosyjskiego senatora spowodowało pewnego rodzaju refleksję - ile godnych i szlachetnych zachowań musiałoby stać się udziałem Federacji Rosyjskiej, by ta mogła aspirować do, choćby tak na początek cywilizacyjnych aspiracji - Trzeciego Świata?

 

 

degustathor
O mnie degustathor

Swój. Własny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka